niedziela, 13 listopada 2011

cukierasy

Siedzę od rana w pracy, bo ja niestety długiego weekendu nie miałam :(  Klientów brak, więc w tzw. "między czasie" przeglądam sobie cudne blogi robótkowe. Podpatrzyłam już kilka ciekawych pomysłów na prezenty świąteczne i udało mi się tez zapisać na cukierasy:




u Natkki


u Asi


piątek, 11 listopada 2011

robótkowe przygotowania świąteczne czas zacząć

Ponieważ w ubiegłym roku nie wyrobiłam się ze wszystkimi zaplanowanymi robótkami świątecznymi, tym razem postanowiłam zacząć wcześniej. Niestety mój wolny czas ostatnio jest bardzo ograniczony, bo w tygodniu są to godziny mniej więcej od 22.00 do momenty aż sen mnie zmoży, za to w wolne dni (których mam niewiele) staram się to nadrobić, ale też nie kosztem rodzinki... W każdym razie rozpoczęłam robótkowe przygotowania świąteczne: na pierwszy rzut poszły maleńkie aniołki, które będą stanowić "bazę" do świątecznych bilecików do prezentów. Naliczyłam, że takich głównych bilecików a co za tym idzie aniołków muszę mieć 12 ( z czego już większość gotowa :)), no i przynajmniej ze trzy rezerwowe gdyby coś w ostatniej chwili wypadło. Na chwilę obecną aniołki prezentują się nie do końca ciekawie, ale wykorzystywałam do nich resztki kanwy, no i przecież później będą wyprane i dodam im małą oprawę.





niedziela, 6 listopada 2011

Bułeczki śniadaniowe

bułeczki śniadaniowe upiekłam na kolecję... mam w domu dwóch małych głodomorów i jednego wielkiego, czasami mam wrażenie, że Ci mniejsi jedza więcej niż ten wielki i jeszcze chwila a zjedzą nas z kopytami :) Dzisiaj tak się ropzędzili, że poza głównym piosiłkami zdązyli zjeść cały chleb i na kolację zostaliśmy bez pieczywa a oni nadal wołali, że są głodni!!! Nawet młodszy (5 lat) sam sobie robił "kanapki" smarując krążki ryżowe miodem hahaha i własnie dla takich chwil staram się zawsze mieć w rezerwie drożdże w domu ;)
Upiekłam bułeczki śniadaniowe wg przepisu z mojego ulubionego bloga kulinarnego Moje wypieki

Składniki na około 14 bułek:
  • 1 i 1/4 szklanki letniego mleka
  • 7 g suchych drożdży lub 15 g świeżych
  • 1/4 szklanki cukru (tyle było w oryginale, ale polecam dać 1-2 łyżki, w zależności od tego, jak słodkie chcecie mieć bułeczki)
  • 1 jajko
  • 2 łyżki roztopionego masła
  • 3/4 łyżeczki soli
  • 3 i 3/4 - 4 szklanki mąki pszennej chlebowej
Mleko lekko podgrzać, jajko roztrzepać, drożdże suche wymieszać z mąką (ze świeżymi zrobić rozczyn), masło roztopić.
Wszystkie składniki połączyć razem w naczyniu i wyrabiać około 5 minut. Ciasto będzie bardzo klejące, ale starać się nie podsypywać zbyt dużo mąką by nie było zbyt twarde. Przykryć ściereczką i pozostawić w cieple do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto jeszcze raz krótko wyrobić, formować bułeczki, układać na oprószonej mąką blaszce. Przykryć ściereczką i odstawić do napuszenia na 30 minut. 
Piec w temperaturze 190ºC przez około 15 - 20 minut. Studzić na kratce.

Niestety wyszły pyszne, pachnące, mięciutkie mniammm Piszę niestety bo myślałam, że będę miała na śniadanie dla dzieciaków do szkoły, a tu została tylko jedna :) dobrze, że zdążyłam im zdjęcie zrobić zanim moja rodzinka zauważyła, że wyjmuję pieczywko z piekarnika - dlatego wybaczcie jakość zdjęcia - robione w pośpiechu ;)






sobota, 5 listopada 2011

wracam!!

strasznie długo mnie tu nie było, czas mi ucieka między palcami...dopiero pisałam że mamy zamiar się przeprowadzić.. a już mieszkamy tu pół roku!!! Niestety niewiele z tego czasu poświęcałam na jakiekolwiek robótki, ale kilka rzeczy udało mi się zrobić... teraz wracam i na bieżąco będę sobie tu skrobać o tym co porabiam rękodzielniczo i...ogólnie o wszystkim...
dzisiaj zasiądę do fotografowania tego co nie poszło w świat z moich niewielkich zasobów z ostatniego pół roku, a jutro się (skromnie) pochwalę, pozdrawiam :)

poniedziałek, 21 marca 2011

Zmiany, zmiany, zmiany

W ostatnim czasie zachodzą w moim życiu duże i błyskawiczne zmiany, za którymi chyba nie do końca nadążam....zaczęłam szukać pracy bo mimo że mamy firmę, ostatnio ciężko z finansami i pasowałaby jedna stała pensja - i padło na mnie... a że z pracą teraz ciężko, to i mnie to trochę dołuje.... w związku z tym kiedy w ciągu dwóch dni przyszło nam podjąć decyzję, która pozwoli na chociaż lekkie odciążenie finansowe zdecydowaliśmy (a raczej życie zdecydowało) i ... za dwa tygdonie sie przeprowadzamy!!! nie, nie planowaliśmy żadnych zmian w tym względzie!! mamy mieszkanie dwupokojowe w Krakowie (jest nas czwórka, ja, ślubny i dwóch synów), a już od 1 kwietnia będziemy mieszkać w nowym większym, trzypokojowym mieszkanku ale w Skawinie... nie bardzo mi to odpowiada :( ale mielismy mozliowść kupić tamto większe za dużo niższą cenę niż kwota jaką dostaniemy za to nasze...i klamka zapadła... juz za dwa tygodnie nowe miejsce na życie....niby nie daleko bo to tylko 10 km różnicy, ale mi tu jest tak dobrze... ehh
tylko dzieciaki mega zadowolone, mimo, że będzie ich czekać dojazd do szkoły i przedszkola - a teraz mają 300 m do szkoły i może 600 m do przedszkola.. ehh sama szukam minusów zamiast się cieszyć, zdecydowanie muszę zmienic nastawienie!!!

w ramach dzisiejszego pierwszego dnia wiosny w weekedn posialismy z moimi chłopcami szczypiorek żeby nam ładnie rósł i pachniał, a potem smakował...zrobiłam dla niego (czytaj: dla szczypiorku) dwie doniczki z recyklingu a dokładniej z puszek po groszku i kukurydzy (musiały być dwie skoro dwóch chłopców ma podlewać szczypiorek ;)) puszki przemalowałam farbą którą chłopcy mają wymalowane np. ramki na zdjęcia w pokoju,


a tutaj postępy z mojego wieczornego haftowania w trakcie filmów :)




piątek, 11 marca 2011

z serii robótki w toku

pokażę Wam dzisiaj fragment mojej nowej pracy, zabrałam się za dawno wypatrzone słoneczniki, na razie postawiłam niewiele xxx ale staram się codziennie wieczorkiem chociaż kilka dziubnąć, zobaczymy jak długo mi zejdzie ;) bo to juz drugie moje podejście do tego haftu - pierwsze odleżało swoje, potem zostało wyprute i teraz lecimy od początku


haftuję na cieniowanej kanwie, więc mimo, że według wzoru całe tło powinno być haftowane, u mnie pozostanie gładkie


zgłosiłam się do pierwszego candy :):):) u Koroneczki :)

środa, 9 marca 2011

Zaproszenia ślubne

Moja najmłodsza siostra w czerwcu bieżącego roku wychodzi za mąż i ku mojemu zaskoczeniu ale i ogromnej radości poprosiła mnie o zrobienie zaproszeń ślubnych. Wzór zaproszeń Państwo Młodzi sami wymyślili (podpatrzyli w sieci) także pomysł nie mój, ale wykonanie jak najbardziej :)







a tak wyglądaja zaproszenia z tyłu z ważnym informacjami od Państwa Młodych dla gości :)



pojedyncze zaproszenie widok z przodu

wtorek, 22 lutego 2011

Początek i prezent niespodzianka

Może na początek się przedstawię: Mam na imię Kaśka, mieszkam w Krakowie, jestem żoną fajnego faceta i mamą dwóch kochanych chłopców. Pracuje (czasami mam wrażenie, że na kilka etatów) a w wolnych chwilach zajmuje się różnorakim rękodziełem od haftu krzyzykowego, przez druty, szydełko, bizuterię i kartki na co tylko mam pomysł.

Dzisiaj pochwalę się prezentem dla mojej koleżanki, w prawdzie jest to prezent niespodzianka, który jeszcze do niej nie dotarł, ale o początkach mojego blogowania jeszcze nikt nie wie, więc i ona najpierw zobaczy go w realu :)

po pierwsze komplet broszka i kolczyki z organzy




po drugie "szalik na okrągło"



ehh muszę się nauczyć obsługi bloggera... a chwilowo wybaczcie kiepskie widoki strony

02/2018

po kilku latach przerwy wyhaftowałam kwadracik do kołderki dla Łukaszka, w ramach akcji "Kołderki za jeden uśmiech" Przeczyt...