poniedziałek, 21 marca 2011

Zmiany, zmiany, zmiany

W ostatnim czasie zachodzą w moim życiu duże i błyskawiczne zmiany, za którymi chyba nie do końca nadążam....zaczęłam szukać pracy bo mimo że mamy firmę, ostatnio ciężko z finansami i pasowałaby jedna stała pensja - i padło na mnie... a że z pracą teraz ciężko, to i mnie to trochę dołuje.... w związku z tym kiedy w ciągu dwóch dni przyszło nam podjąć decyzję, która pozwoli na chociaż lekkie odciążenie finansowe zdecydowaliśmy (a raczej życie zdecydowało) i ... za dwa tygdonie sie przeprowadzamy!!! nie, nie planowaliśmy żadnych zmian w tym względzie!! mamy mieszkanie dwupokojowe w Krakowie (jest nas czwórka, ja, ślubny i dwóch synów), a już od 1 kwietnia będziemy mieszkać w nowym większym, trzypokojowym mieszkanku ale w Skawinie... nie bardzo mi to odpowiada :( ale mielismy mozliowść kupić tamto większe za dużo niższą cenę niż kwota jaką dostaniemy za to nasze...i klamka zapadła... juz za dwa tygodnie nowe miejsce na życie....niby nie daleko bo to tylko 10 km różnicy, ale mi tu jest tak dobrze... ehh
tylko dzieciaki mega zadowolone, mimo, że będzie ich czekać dojazd do szkoły i przedszkola - a teraz mają 300 m do szkoły i może 600 m do przedszkola.. ehh sama szukam minusów zamiast się cieszyć, zdecydowanie muszę zmienic nastawienie!!!

w ramach dzisiejszego pierwszego dnia wiosny w weekedn posialismy z moimi chłopcami szczypiorek żeby nam ładnie rósł i pachniał, a potem smakował...zrobiłam dla niego (czytaj: dla szczypiorku) dwie doniczki z recyklingu a dokładniej z puszek po groszku i kukurydzy (musiały być dwie skoro dwóch chłopców ma podlewać szczypiorek ;)) puszki przemalowałam farbą którą chłopcy mają wymalowane np. ramki na zdjęcia w pokoju,


a tutaj postępy z mojego wieczornego haftowania w trakcie filmów :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

02/2018

po kilku latach przerwy wyhaftowałam kwadracik do kołderki dla Łukaszka, w ramach akcji "Kołderki za jeden uśmiech" Przeczyt...