poniedziałek, 8 grudnia 2014

03/14

czas leci nieubłaganie ... niestety i na szczęście... bo ten rok jest dla mnie bardzo kiepski, ciężki i smutny, ale jakoś trzeba to przetrwać.

dzisiaj tylko zdjęcia, mało pisania.

metryczka zrobiona na zamówienie kuzyna, dla jego szefowej a dokładniej dla małej wnusi, która przyszła na świat w sierpniu br



 i jeszcze z początku lata. Mój starszy synuś, miał gips na ręce, a żeby mu nie ciążyło za bardzo zrobiłam mu temblak ze starych jeansów i smyczki, który nawet był rozpinany i świetnie się sprawdził

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

02/2018

po kilku latach przerwy wyhaftowałam kwadracik do kołderki dla Łukaszka, w ramach akcji "Kołderki za jeden uśmiech" Przeczyt...