03/14
czas leci nieubłaganie ... niestety i na szczęście... bo ten rok jest dla mnie bardzo kiepski, ciężki i smutny, ale jakoś trzeba to przetrwać.
dzisiaj tylko zdjęcia, mało pisania.
metryczka zrobiona na zamówienie kuzyna, dla jego szefowej a dokładniej dla małej wnusi, która przyszła na świat w sierpniu br
i jeszcze z początku lata. Mój starszy synuś, miał gips na ręce, a żeby mu nie ciążyło za bardzo zrobiłam mu temblak ze starych jeansów i smyczki, który nawet był rozpinany i świetnie się sprawdził
czas leci nieubłaganie ... niestety i na szczęście... bo ten rok jest dla mnie bardzo kiepski, ciężki i smutny, ale jakoś trzeba to przetrwać.
dzisiaj tylko zdjęcia, mało pisania.
metryczka zrobiona na zamówienie kuzyna, dla jego szefowej a dokładniej dla małej wnusi, która przyszła na świat w sierpniu br
i jeszcze z początku lata. Mój starszy synuś, miał gips na ręce, a żeby mu nie ciążyło za bardzo zrobiłam mu temblak ze starych jeansów i smyczki, który nawet był rozpinany i świetnie się sprawdził
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz